I w czasie jednego z takich leniwych poranków (jeśli mozna przezyć leniwy poranek z dwójką małych dzieci...) powstało kilka par kolczyków. Tylko aparat odmówił mi współpracy, nie wychodziło nam razem nic fajnego. No nic, może uda się w pierwszy majowy weekend???? Miłego leniuchowania, wypocznijcie:)
A więc Panie i Panowie: pierwsze z tarasowej serii to:
Hematytowe obrączki z kropelkami marmuru i jaspisowymi walcami. Srebro pasuje jak ulał:)